W dzisiejszej Gazecie Wyborczej ciekawa rozmowa Nie daj się korpofolwarkowi. Biorą w niej udział: Adam Aduszkiewicz – coach, Zofia Milska-Wrzosińska – psychoterapeutka i założycielka Laboratorium Psychoedukacji oraz Jacek Santorski – psycholog i twórca Akademii Psychologii Przywództwa.

korpo

Przyczynkiem do niej jest pojawiająca się w mediach regularnie krytyka pracy w korporacji.

Najciekawsze myśli z mojego punktu widzenia:

Do tezy, że korporacja działa wyłącznie toksycznie, poniewiera pracownika i kieruje w stronę zła podchodzić należy ostrożnie. Takie same zachowania występują także w innych organizacjach, urzędach i rodzinnych firmach. Wiele zależy od tego z jakimi ludźmi się pracuje.

Hierarchia sama w sobie nie jest źródłem problemu. Zofia Milska-Wrzosińska podkreśla, że jeśli ktoś ma wewnętrzną tendencję do przeżywania świata innych ludzi – szefów czy kolegów – jako opresji, to ma potencjał do poczucia bycia poniewieranym i źle traktowanym bez względu na miejsce i rodzaj wykonywanej pracy.

Występuje też zjawisko opisywane przez niektórych jako funkcjonowanie korpomendy, czyli pracownika identyfikującego się wyłącznie z zewnętrznymi i powierzchownymi regułami korporacji, pozbawionego ludzkiego, empatycznego pierwiastka. Kiedy ktoś zmagający się z problemem zwróci się do niego po wsparcie, to żeby uniknąć odpowiedzialności prędzej powoła się na procedurę i regulamin, odsyłając koleżankę lub kolegę z pracy do innej komórki.

W dużej organizacji występuje znane i przebadane już w latach 70. zjawisko rozproszonej odpowiedzialności. Odpowiedzialności wszystkich – częsta w korporacjach – oznacza w praktyce odpowiedzialność niczyją.

Im mniejsze poczucie kontroli, a więc przekonanie, że coś realnie ode mnie zależy, tym gorsze samopoczucie w pracy w danej firmie. Z drugiej strony są osoby, które widzą świat wyłącznie przez pryzmat porównywania się z innymi . W tym drugim jest już o krok od wejścia w zjawisko samospełniającej się przepowiedni. Jeśli sam uważam, że ludzie są źli, to działam zgodnie z taką wizją świata i sam wzbudzam w ludziach najgorsze instynkty.

Postrzeganie korporacji, w jakiej się pracuje jako centrum wszechświata, a swojej roli w niej jako kluczowej dla tego wszechświata, związane jest z wiekiem. Im starsza osoba, tym większy dystans. Istnieje spora liczba 20-30-latków, którzy posiadają rys osobowościowy wpychający ich w budowanie sztucznego JA, gdyż sami oceniają siebie jako słabych. Praca i potrzeba osiągnięć, to doskonałe narzędzia służące rozwijaniu takiego rysu.

Równie niebezpieczne jest pracowanie w korporacji bez zrozumienia jej celów lub przy wewnętrznym braku zgody na definiowane przez organizacje cele i wyzwania. Z czasem osoba taka będzie czuła się upokorzona i jeśli pozostanie w firmie, to dość cynicznie uzna, że jej celem jest maksymalizacja swojego prywatnego interesu. Zarówno korporacja, jego współpracownicy jak i on sam płaci później za to dość wysoką cenę.

W uczciwym zarządzaniu – w ocenie Jacka Santorskiego – bardziej zaprasza się pracowników do projektowania twórczych rozwiązań zamiast pchania do walki i rywalizacji. Milion młodych ludzi planuje emigrację, której celem jest bycie szanowanymi. Dotyczy to przede wszystkim pokolenia millenialsów, czyli urodzonych w latach 1985-2000 i wchodzących silnie na rynek pracy. Charakteryzują się silnym skupieniem na swoich potrzebach i mniejszą zdolnością do kompromisów.

Przekonanie, że ucieczka z korporacji na rzecz zaangażowania w relacje z bliskimi pozbawi nas problemów jest naiwne i schować należy je między bajki. Może się okazać, że bliscy wcale nie będą w stanie odpowiedzieć na nasze potrzeby i nie przyjmą nas i naszych emocji z otwartymi rękoma. Jest to przekonanie tak samo naiwne jak to, że każda korporacja jest bytem demonicznym nastawionym na skrajne wykorzystanie pracowników.

Zdaniem Adama Aduszkiewicza idealistyczne marzenia o ucieczce z korporacji są często infantylizowane, a ludzie poprzez pracę w nich realizują swoje ważne życiowe potrzeby i potrafią czerpać z niej prawdziwą satysfakcję.

Warto sięgnąć do zapisu tej rozmowy. Szczególnie, że nie ma miesiąca, żeby przez media nie przetaczała się kampania krytyczna wobec korporacji i oparta na historiach ludzi, którzy porzucili w nich pracę rozpoczynając szczęśliwe życie na nowo…

[zdjęcie pochodzi z serwisu www.pixabay.com]